wtorek, 4 października 2011

Bretania

Bretania powitała nas piękną "niebretonską" pogodą co już nazajutrz niestety drastycznie się zmieniło... Rozpieszczeni przez pogodę nad Loara nie mogliśmy się przyzwyczaić do deszczu, zimna i wiatru.
Mimo tak nieprzyjaznych warunków udało się sfotografować piękne bretońskie widoki...






Pont du Raz - najbardziej na zachód wysunięty "kawałek" Francji. Oprócz wspaniałych widoków na cypelku polecam francuskie naleśniczki, szczególnie te z sosem pieczarkowym:)








Typowy bretoński mur:








C.d.n.

piątek, 16 września 2011

Urocze miasteczko Montsoreau

Dzisiaj przyszła kolej na nasze ulubione miasteczko Montsoreau. Wąskie, porośnięte kwiatami uliczki z których każda ma swoją nazwę, małe ogródeczki, czy schody prowadzące do nieba... Poza tym pusto, jeżeli już kogoś spotkacie na pewno się uśmiechnie i przywita. Miasteczko jak z bajki:






W każdej, nawet najmniejszej wiosce składającej się z kilku zaledwie domów musi być fryzjer, a nawet kilku:




Okno z widokiem:










Poprzebierane postaci można spotkać nie tylko w zamkach:


Mimo wielkiego uroku takiego podwórka chyba jednak nie chciałabym mieć...


Następnym razem zapraszam do Bretanii:)

środa, 7 września 2011

Loara

Dzisiaj kilka widoków Loary. Rzeka jest bardzo malownicza dzięki temu, że nie została uregulowana.



Wszędzie rosną piękne "polskie" malwy:


Nad Loarą najczęściej można spotkać właśnie takie łódeczki:




Widok z mostu:




To również widok z mostu:


c.d.n.

poniedziałek, 5 września 2011

Villandry

W renesansowych ogrodach zamku Villandry zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia.
Zamkowe sale sprawiały wrażenie zamieszkanych, w wazonach stały świeże kwiaty, a stoły były nakryte do posiłku:


W zamkowej fosie było trochę ciasno:




Dodatkowa atrakcja dla dzieci - labirynt, który obecni właściciele zasadzili jako dzieci tuż po II wojnie światowej:


W ogrodzie praca trwa bez przerwy, a efekty są naprawdę zachwycające:


Ogród warzywny:




c.d.n.

niedziela, 4 września 2011

Zamek Śpiącej Królewny

Dawno, dawno temu była sobie ...
Będąc nad Loarą z dziećmi na pewno warto odwiedzić zamek, którym zachwycił się Charles Perrault i uznał go za prawdziwy zamek Śpiącej Królewny. W zamku Usse można naprawdę zobaczyć postaci z bajki: królewnę, królewicza, a nawet dobra wróżkę. Błądząc po zakamarkach jednej z wież na pewno spotkamy zapomnianą staruszkę, która przyczyniła się do stuletniego snu całego królewskiego dworu.



W niektórych salach można zobaczyć postaci "z epoki": bawiące się dzieci, stylowo ubrane damy...



Dużą atrakcją dla dzieci jest przejście przez zakurzony strych. zastanawialiśmy się nawet, czy takie ilości kurzu i pajęczyn są na pewno prawdziwe...





Wieża Śpiącej Królewny


Nieopodal zamku można zwiedzać groty wyżłobione w miękkiej skale, które służyły do przechowywania wina.



Przed zamkiem oczywiście jak wszędzie można zostawić rowery, a po drodze tankowaliśmy rowery o czym pisałam już wcześniej.
Jutro zapraszam do naszego ulubionego zamku - Villandry, a zwłaszcza do jego ogrodów:)